U mnie od kilku dni nic się nie zmienia, mąż przyjeżdża po pracy zajmuje się swoimi sprawami (przygotowuje do pracy), zajmuje się dziećmi (bierze ich na spacer, na lody), jest w domu, kiedy ja mam pracę popołudniami, a potem na noc idzie spać - gdzieś. Nie chce powiedzieć gdzie. Stara się nie kłócić.

Marta jest współuzależniona. Jej mąż jest alkoholikiem, a o problemy z piciem obwinia ją. Winiąca się za jego słabości kobieta myślała nawet o samobójstwie. Zaczęła zmieniać swoje życie, gdy usłyszała, że nie jest ze swoim problemem sama. Są instytucje, które pomagają jej stanąć na nogi. Obserwując pełne cierpienia i upokorzeń moje codzienne życie, żony męża nadużywającego alkoholu, ktoś mógłby zapytać, dlaczego się z nim nie rozwiodę. Równie dobrze można zapytać alkoholika: dlaczego po prostu nie przestaniesz pić? - zaczyna Marta. 35-letnia kobieta prosi o anonimowość. Nie chce, by ktoś z jej otoczenia dowiedział się o problemach z jakimi się boryka. Zależy jej tylko na tym, by osoby o podobnych problemach wiedziały, jak zacząć ratować swoje życie. Ona nie wiedziała. - Mam wrażenie, że przecierałam sobie i innym szlaki. Bo niby o współuzależnieniach mówi się dużo, ale nie na tyle wystarczająco, by rodziny alkoholików miały pełną świadomość gdzie zwrócić się o pomoc - mówi. Z Martą spotykam się w knajpce w Białymstoku. Nie chciała umówić się ze mną na „naszym terenie”, by ktoś zobaczywszy nas razem, nie skojarzył jej z bohaterką tego tekstu. jest na Instagramie. Unikatowe zdjęcia najstarszej gazety w regionie- Ludzie są zawistni i nieżyczliwi. Nie chciałabym, aby ktoś kiedyś wytknął moim dzieciom, że ich ojciec to pijak - tłumaczy kobieta. Jest współuzależniona. Laik na dźwięk tego słowa od razu pomyśli, że razem z mężem pije. A tymczasem to słowo oznacza „tylko” cierpienie i zaburzenia członków rodziny osoby uzależnionej. - Jest to cena, jaką płaci rodzina i bliscy alkoholika za życie w sytuacji uporczywego stresu. Zmiany emocjonalne, duchowe czy nawet fizyczne jakie w nas zachodzą, prowadzą do stanu przypominającego uzależnienie. Życie z osobą uzależnioną to życie w stanie ciągłego stresu. To powoduje poważne konsekwencje dla zdrowia psychicznego. Ale można sobie z tym radzić. Tylko trzeba zdać sobie sprawę, że nam też potrzebna jest pomoc - tłumaczy Marta. O tym, że jej mąż nadużywa alkoholu zorientowała się kilka miesięcy po ślubie. Nie było dnia, w którym nie wypiłby choć jednego piwa. Na początku tłumaczyła to sobie „wyszumieniem się”, w końcu było lato, imprezy czy wieczorne grillowanie były codziennością. - Nie chciałam być zołzą, złą żoną, która żałuje mężowi odprężenia się po ciężkim dniu pracy - wyjaśnia. Problemy zaczęły się, gdy mężczyzna stawał się agresywny. Co ciekawe, kobieta podkreśla, że nigdy jej nie uderzył. - Przemoc psychiczna jest gorsza od tej fizycznej, bo jej nie widać - mówi. - Co znaczy oddychać szeptem i „bo zupa była za słona” przekonywałam się na własnym przykładzie. Wolałabym chyba czymś oberwać, niż słyszeć w kółko wyzwiska pod moim adresem - wspomina. Zapytana jak doszło do uzależnienia męża odpowiada, że długo wydawało jej się, że to jej Mąż ma firmę, a ja pochodzę z biednej rodziny. Teściowie i rodzeństwo męża zarzucali mi, że wyszłam za mąż dla pieniędzy. Nie umiałam się z nimi dogadać, więc dla świętego spokoju zaczęłam ich unikać. To z kolei powodowało, że jego rodzina zarzucała mi, że jestem co najmniej dziwna. To było takie zamknięte koło- ja nie chciałam spotykać się z nimi, oni chcieli widzieć syna i wnuki. Teściowa naciskała na męża z jednej strony, z drugiej ja - tłumaczy. Jej mąż wszystkie te przepychanki zapijał. Wytykając Marcie, że to jej wina. Szybko argument podchwyciła teściowa, zauważając, że jej syn popija, ona również tę „zasługę” przypisywała synowej. - Próbowałam wpłynąć na niego groźbą, prośbą, płaczem ucieczkami z domu. Nic nie pomagało. Miałam tak duże poczucie winy, że w pewnym momencie przestało mi się chcieć żyć. Bywały takie momenty, że jadąc samochodem, miałam ochotę wjechać pod tira. Co mnie powstrzymywało? Tylko myśl o dzieciach. Pewność, że nawet po mojej śmierci rodzina męża, nie będzie pielęgnować dobrych wspomnień o mnie w moich synach - mówi ze łzami w oczach. Przełom nastąpił, gdy przypadkiem usłyszała w telewizji o kobiecie takiej jak ona. Ukrywającej nałóg męża, który nie widzi w sobie problemu. Kobiety współuzależnionej, żyjącej rytmem nastrojów pijaka, pogrążonej w depresji. - To było jak grom z jasnego nieba. Oglądając program łzy kapały mi jak groch po policzkach. Postanowiłam, wtedy, że ostatni raz podejmę próbę walki o nasze małżeństwo, spokój dzieci i o moje życie - tłumaczy. W internecie dowiedziała się, że poradnie odwykowe są w Sokółce, Dąbrowie Białostockiej, że pomoc można uzyskać w każdej gminie. Nie chciała jednak z uwagi na dzieci zwracać się o pomoc w swoim otoczeniu. - Rok temu zgłosiłam się na terapię w Białymstoku. Bardzo szybko wpłynęło to na moją psychikę. Udało mi się też namówić męża, by wybrał się tam ze mną. Oszukałam go tłumacząc, że idziemy na spotkanie z psychologiem w związku z problemami jednego z naszych synów. Nie żałuję tego, bo to zadziałało na nas oboje jak oczyszczenie - mówi. Jej mąż podjął leczenie. A ona przestała myśleć o samobójstwie. - Wiem, że nasze problemy będą ciągnąć się za nami do końca życia. Ale terapia nauczyła mnie asertywności, odróżniania rzeczy ważnych. Chciałabym być świadectwem dla kobiet takich jak ja. Nie jesteśmy same - kończy. Ewa Golarz, prezes Fundacji Razem Bezpieczne: Współuzależnienie nie jest chorobą, ale wymaga pomocy. Jest określane jako zespół nieprawidłowego przystosowania się do sytuacji problemowej. Osoba taka jest skoncentrowana na próbach ograniczenia picia przez swojego bliskiego, nieświadomie przejmuje odpowiedzialność i kontrolę za jego funkcjonowanie. Niejako zwalnia go z odpowiedzialności za swoje życie poprzez wzięcie tego życia w swoje ręce. Ale najpierw osobywpółuzależnione muszą pomóc samym sobie. Poprzez poprawę stanu swojego zdrowia i wiedzy na temat alkoholizmu osoby te dopiero wtedy będą w stanie podjąć skuteczne działania na rzecz uzależnionych.
Osoba uzależniona nie widzi w swoim zachowaniu niczego złego i nie zdaje sobie sprawy z dotyczącego jej problemu. Zaprzecza temu, że pije, a także konsekwencjom wynikającym z tego powodu. A wszystkie osoby, które twierdzą inaczej, są w błędzie. Nie bez powodu alkoholizm nazywany jest chorobą zaprzeczeń. Mechanizm iluzji i zaprzeczania Witam. Jestem z mężem w związku już kilkanaście lat, wyjechałam z rodzinnych stron praktycznie pół Polski dalej, także do mojej rodziny jeżdżę tylko raz w roku z racji odległości bo niestety taka podróż kosztuje. Moja mama jest biedna osobą, dlatego też nie chciałabym tam nigdy wracać klepać biedę dalej, nie ma tam perspektyw na życie, ale do sedna. Mam męża, która wyniszcza mnie psychicznie, w ogóle nie docenia. Ja od lat mam stałą pracę, choć obecnie jestem na wychowawczym, mąż jest kierowcą na międzynarodówce. Pracuje w systemie 2 na 1 czy 2 tyg w trasie, tydzień w domu. Fizycznie w tej trasie jest przeważnie krócej niż 2 tyg. Kiedy przyjeżdża do domu, oczekuje ode mnie wszystkiego, że mu wypiorę, ugotuje itp itd oczywiście wszystko robię bo korona mi z głowy nie spadnie. Natomiast on nie garnie się do niczego, ani przy dziecku nie pomoże, ani w domu. Dodam, że mamy drugie dziecko też w wieku szkolnym. Całymi dniami siedzi i albo gra w jakieś idiotyczne gry, czołgi, kombajny, czy gierki na fb, ogląda debilne standupy, ogląda seriale. Wszystko spoko gdyby to było czasem, rozumiem, że też chce odpocząć, mieć czas dla siebie. Ale on robi to nagminnie, tylko ogląda, gra, pije piwo i wyklina. Jak przegra w grę to tylko wyklina i wali w stół, straszy mi dziecko, nic nie pomaga, zostawia ogromny syf. Ja się czuje jakbym miała trójkę dzieci, źle traktuje mnie i dzieci ciągle wyśmiewa, robi na złość, jestem 10lat młodszą więc traktuje mnie jakbym była tepa, gorsza od niego. Dlatego na początku wspomniałam o matce bo chętnie bym się wyniosła od niego ale nie mam dokąd, do mamy nie wrócę a tutaj nie mam nikogo. I też nie chce córki odcinać od przyjaciół, ma blisko do szkoły że może iść pieszo sama (3kl), ja do pracy wracam za rok. Naprawdę mam wszystkiego dosyć, a teraz jest najgorzej bo ciągle mówi że chętnie się zamieni, że będzie sobie siedział w domu i nic nie robił (jego tekst) z tym, że ja wrócę do pracy i nadal po pracy wszystkie obowiązki będę wykonywać sama bo on ma mnie, na dom i na dzieci wywalone. Brak mu szacunku do mnie totalnie. Nie wiem co robić , może ktoś doradzi. Dzień dobry. Zazwyczaj tak jest, że bliscy jako pierwsi zauważają problem nadużywania alkoholu. Z tego co Pani pisze maż nie widzi problemu i nie chce iść na konsultację, żeby omówić wątpliwości. Tutaj nie możemy go zmusić. Natomiast Pani może. Proponuję, żeby to Pani udała się do terapeuty.
Jestesmy malzenstwem od ponad dwoch lat. Na poczatku nie bylo zle, ale wszystko sie zmienilo jakis rok temu, po tym jak poronilam pierwsze dziecko. Ja bylam smutna, on rozgoryczony. Zaczelismy sie oddalac od siebie. On zaczol znikac z domu. chodzil do kolegow i pil. Nie potrafilismy ze soba o tym szczeze porozmawic. Ja pragnelam zajsc w ciaze i miec dziecko. Udalo sie. Dwa miesiace po tym jak poronilam zaszlam w ciaze. Myslalam, ze on sie zmieni. Oczywiscie cieszyl sie, ale dalej znikal z domu i popijal. Coraz czesciej po pracy wracalam do pustego domu. On wracal wczesniej i "uciekal" przede mna. Polowe ciazy przeplakalam siedzac samotnie w domu. Robilam mu awantury, gdy wracal pijany. To nic nie pomagalo, wrecz przeciwnie bylo coraz gorzej. Zdarzylo sie kilka razy, ze doprowadzil mnie do takich nerwow, ze szlochalam jak male dziecko. Balam sie o malenstwo i nie wiedzialam, co robic. Tak mijaly tygodnie. Zorganizowal mi impreze przed urodzeniem dziecka dla moich kolezanek. Gdy przyszedl pomoc mi, zabrac prezenty byl pijany. Trzy tygodnie pozniej urodzilam coreczke. Jest sliczna i zdrowa. Dzieki Bogu za to. Znowu mialam nadzieje, ze jak moj maz ja zobaczy to zrozumie, ze robi zle i sie zmieni. Jakiez bylo moje rozczarowanie, kiedy znikniecia zaczely sie od nowa. Tym razem moj maz zaczal coraz pozniej wracac z pracy, oczywiscie "po piwie". Tak bylo codziennie, az do czasu, kiedy Przyjechal do nas moj ojciec (moj tata nic nie wie co sie u nas dzialo). Moj maz nagle sie zmienil, a przynajmniej tak mi sie wydawalo. wracal do domu po pracy, byl mily dla mnie i dziecka(zreszta dla malej zawsze byl dobry). Jednak ja czulam, ze cos wisi w powietrzu. I nie mylilam sie. Wczoraj, wrocil do domu lekko zawiany, zaczal awanture a pozniej wyszedl a domu. Wyplakalam sie ojcu i wreszcie wyrzucilam z siebie cala gorycz skrywana przez tyle czasu. Musze wam powiedziec, ze zawsze mazylam o takim malzenstwie jak moi rodzice, a mam cos calkim przeciwnego. Wreszcie on wrocil do domu otworzyl sobie piwo i zaczal wyrzucac mojemu ojcu, ze dal mi pare groszy na zycie. Prosilam ojca, zeby sie do niego nie odzywal jak jest pijany, bo to nic nie da jest tylko gorzej. wreszcie uprosilam meza jeby poszedl spac. jak zegnalam sie z tata wizialam, ze mial lze w oczach, przeciez chcial nam pomoc, z jednej wyplaty jest ciezko. Nie wiem co bedzie dzisiaj, modle sie zeby moj maz wrocil trzezwy z pracy. Tato bedzie chcial z nim porozmawiac, juz sie boje jak moj maz zareaguje. Moze poprosze taty aby na razie nic sie nie odzywal na ten temat. Odpowiedzi (21) Ostatnia odpowiedź: 2013-09-29, 14:04:18 To ja trzymam kciuki :D Wiem, że może być lepiej, ale to długa i trudna droga....Życzę wytrwałości :D Odpowiedz Witam!!!! Boje sie napisac, ze jest dobrze,bo zawsze jak go pochwale, to cos sie spieprzy, wiec nic nie pisze. :D Odpowiedz MaKaMa napisał(a)::D Co u Was słychać ?? Jest lepiej?? Odpowiedz Melba napisał(a):lady_of_avalon napisał(a):To ja sie podłączę - gdzie w Warszawie najlepeij zgłosić się po pomoc dla alkoholika, ktory deklaruje, że chce z tym skończyć?? Polecam zacząć od przejrzenia tej strony: MaKaMa, pozukaj pomocy w lokalnych orgnizacjach socjalnych, USA jest ojczycną ruchu AA i na pewno skierują Cię do źródła pomocy. Nie liczyłabym za mocno w cudowną świąteczną odmianę pijącego męża. Oby było lepiej, ale z tego, co piszesz, potrzebujecie oboje fachowej pomocy. Zgłoś się po nią koniecznie, póki jest czas. I z całym szacunkiem, ale albo zmieniłabym spowiednika, albo darowała sobie słuchanie jego rad. Wmanewrowuje Cię w typowo "współuzależnieniowe" schematy pt. "moja miłość go uleczy". Nie uleczy. To się leczy fachowo, bo to jest choroba, a nie telenowela (bo do tylko takiej opcji możnaby zastosować porady księdza). Trzymaj się i pisz, co u Ciebie, jak potrzebujesz konkretów, daj znać na priv. Zgadzam się - w Stanach jest bardzo dużo ośrodków, które zajmują się alkoholizmem, mitingi AA odbywają się codziennie od rana do wieczora, są telefony zaufania, ośrodki terapeutyczne. Dobrze by było, abyś ty sama (jeżeli mąż tego nie zrobi) zgłosiła się na terapię, ponieważ to pomaga spojrzeć na problem z trochę innej perspektywy. I tak jak Melba mówi, nie wierz w jego "cudowne ozdrowienie", bo po prostu coś takiego nie istnieje. Nie jesteś w stanie go wyleczyć z alkoholizmu A jeżeli tak myślisz to szkodzisz i sobie i dziecku i jemu. Odpowiedz MaKaMa! Po pierwsze: przytulam mocno! Bardzo dobrze, że powiedziałaś swojemu ojcu, że nie ukrywałaś dalej tego, co się u Was dzieje źle. Pamiętaj - to nieprawda, że w małżeństwie jak się źle dzieje, to nie wolno o tym mówić na zewnątrz, tylko trzeba rozwiązywać problemy własnymi siłami. Nieprawda. Twoja sytuacja jest bardzo trudna, pozwól swoim rodzicom, by mogli Ci pomóc...By mogli Cię wesprzeć. Żebyś miała świadomość, że nie jesteś z problemem sama.... Po drugie: jesteś teraz w sytuacji, w której powinnaś byc noszona na rękach i hołubiona, kiedy Twój mąż powinien się opiekowac Tobą i córeczką. Twój mąż przez swoją chorobę (lub też zapędzenie się w picie, jeśli wolisz), niszczy ten czas, który powinien być dla Was szczególny. Pamiętaj, dbaj o siebie. NAJPIERW zatroszcz się o siebie. Mówię tu o Twojej wizycie u psychologa od problemów alkoholowych, zajmującego się pomoca dla osób współuzależnionych. Psycholog nie tylko Cię wysłucha, nie tylko Ci doradzi, jaką pomoc możesz uzyskać dla męża, ale również pomoże Tobie. Zrozumieć obecną sytuację, poznać mechanizmy picia, zasugerować Twoje postępowanie wobec męża.... Wspominałaś tez o jego matce. Może spróbuj do niej napisac list? "Mamy problem. Mąż pije. Do domu wrócił mocno pijany w dniach:......... . Opócz tego ... razy w tygodniu przychodzi po pracy po piwie. Problemu nie dostrzega, mowi, ze mi sie wydaje. Martwie sie o niego bardzo, ale nie potrafie do niego dotrzec... Bardzo prosze o pomoc w ratowaniu zdrowia syna. I naszego malzenstwa...." Pamietaj proszę! To nie jest Twój wstyd, że on pije! To bardzo duży problem, z ktorym sama nie powinnaś sie mierzyć! Może świadoma reakcja jego rodziców byłaby dla niego bodźcem, ktory mu uświadomi, że ... za bardzo się zapędził w tym "przeciez nie piję znowu tak dużo" ??? Trzymam kciuki, by Wam się udało. Pamiętaj, najpierw dbaj o siebie. Jeśli zrozumiesz mechanizm postępowania swojego męża, staniesz się nie tylko silniejsza i bardziej świadoma, ale również bardziej skuteczna w udzielaniu mu pomocy (jeśli na przyjęcie pomocy się zdecyduje :| ) My razem kilka miesięcy temu mocno ograniczyliśmy picie. W ogarnieciu wszystkiego bardzo pomogl mi aniol w postaci pani psycholog....Mojemu M. do glowy przemowilo ultimatum....Zwroc sie o specjalistyczna pomoc. Najpierw dla siebie. Naprawde bedzie Ci latwiej...Powodzenia!!! Odpowiedz Melba ma rację. Nie daj się wciągnąć we "współuzależnieniowe schematy". Bo choćbyś stawała na rzęsach, groziła, prosiła, szantażowała, otaczała czułością, wyrozumiałością i chwytała się wszelkich możliwych sposobów - nie zdziałasz absolutnie nic, jeśli on sam nie będzie chciał. I dowiesz się tego wszędzie tam, gdzie leczy się uzależnionych. Sprawą decydującą i najtrudniejszą jest zrozumienie i zaakceptowanie swojej bezsilności wobec picia "swojego" alkoholika. Trzeba zrozumieć, że to jest choroba i powiedzieć sobie, że nie jestem w stanie wyleczyć go z tej choroby oraz, ze mam prawo ratować siebie i swoje własne życie. Trzeba pozwolić, by alkoholik spotkał się bezpośrednio z wszystkimi skutkami swego picia i ewentualnie wskazać drogę do placówki odwykowej. Powtórzę to, co wszystkie dziewczyny - bez specjalistycznej pomocy się nie obejdzie. I nie ma na co czekać. To zbyt groźna choroba. Odpowiedz MaKaMa walcz walcz walcz o siebie, o córeczkę o męża. Nie zamykaj się sama z takim problemem. Tak jak piszą dziewczyny postaraj się poszukać wokól siebie instytucji, organizacji, które zajmują się kwestią uzależnień alkoholowych. A może jest w stanie ktoś pomóc z kręgu waszych znajomych ... czasami słowa osoby trzeciej, nie powiązanej emocjonalnie działają jak zimny prysznic ... Poza tym porozmawiaj z meżem, rozmawiaj z nim jak najwięcej, nie tylko o swoich uczuciach, ale też jego, może on przeżywa jakieś problemy, których nawet się nie domyślasz i to jest powód całej tej sytuacji i jego zachowania? Trzymam kciuki za Was :usciski: :goodman: Odpowiedz Swieta minely bardzo spokojnie!!!!!!!!! :D Bylo tak normalnie. Zlozylam mu zyczenia, zeby nie pil. Rozplakal sie. Przytulalm go, calowalam, zeby mu pokazac jak bardzo go kocham i jak bardzo mi zalezy( tak doradzil mi ksiadz przy spowiedzi). Mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Moze on cos zrozumial. Czas pokarze. Codziennie sie modle, zeby to sie skonczylo. Ciagle mam nadzieje!!!!!! Odpowiedz Chyba nie ma innej rady jak szukać pomocy w instytucjach. Nie ma co liczyć na "oświecenie" męża. Będę o Was ciepło myślała Odpowiedz lady_of_avalon, zajrzyj na stronę Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych: Znajduje się tu wykaz placówek zajmujących się terapią alkoholików. MaKaMa - może zorientuj się, gdzie spotykają się u Ciebie Anonimowi Alkoholicy, czyli AA. Jestem pewna, że Ci pomogą. Dla członków rodzin są spotkania tzw. Al-Anon, gdzie mozesz znaleźć wsparcie, jako żona uzależnionego. Musze jednak napisać, że alkoholik nie wyjdzie z nałogu póki sam nie stwierdzi przed sobą, że ma problem z alkoholem... Trzymam kciuki, żeby Wam się udało - bo to się może udać, choć droga moze być niełatwa. :usciski: Jakbyś chciała pogadać, napisz na priva. Odpowiedz MaKaMa a pytałaś w ? to coprawda organzacja skierowana do młodziezy i dzieci ale ma szerokie zaplecze i napewno bedą wiedziec gdzie cie skierować. tu jest tel. zaufania: nie wiem czy to prywatny czy państwowy ale pewnie jak podasz kod pocztowy to ci podadza adresy lokalnych organizacji. Myslę, że w przypadku braku poprawy ze strony meza przydałoby sie "lokalne trzesienie ziemi" - jakas wyprowadzka czy cos takiego - niech wie co traci. Odpowiedz Obawiam się, że jeśli on nie widzi problemu to może być kłopot by przestał. Musi zrozumieć że krzywdzi Ciebie i dziecko. Może zrób coś by przejżał na oczy. Może po kolejnym pijaństwie zapowiedz mu że jeśli się nie zmieni to zabierzesz dziecko i się wyprowadzisz, jeśli to nie poskutkuje to wyprowadź się do ojca na jakiś czas. Może przejży na oczy i się zmieni. Jedno jest pewne! Musisz coś z tym zrobić, bo im tak dalej tym gorzej będzie. A musisz zapewnić dziecku szczęśliwe, spokojne dzieciństwo. Odpowiedz To ja sie podłączę - gdzie w Warszawie najlepeij zgłosić się po pomoc dla alkoholika, ktory deklaruje, że chce z tym skończyć?? Tez niestety mam podobny przypadek w rodzinie :| jedyny plus jest taki, że ostatnio osoba ta wyszła z fazy zaprzeczania że ma jakikolwiek problem... Odpowiedz Dziewczyny! Dzieki za rady. Niestety od kilku lat mieszkam poza granicami Polski, a dokladniej w USA. Nie wiem gdzie tutaj moge znalesc pomoc o ktorej mowicie. Raz juz go prosilam, aby poszedl ze mna do lekarza, ale on nie widzi problemu i twierdzi, ze nie ma potrzeby. Prosilam tez jego mtke, zeby mi pomogla, ale to nic nie pomoglo. Nie wiem jakie beda te Swieta, mam nadzieje, ze spokojne. Pozdrowka ode mnie i mojej slicznej coreczki. Odpowiedz MaKaMa, a skad jestes, moze cos Ci podpowiem Odpowiedz Ważne że masz wsparcie w tacie, nie awanturuj się jak jest piany bo to się odegra na Twoich nerwach a mąż zaśnie bo nie będzie miał z tym problemu i na pewno szukaj pomocy tak jak radzą dziewczyny we wcześniejszych postach Odpowiedz MaKaMa napisał(a):Moze poprosze taty aby na razie nic sie nie odzywal na ten temat. nie zostawaj z tym sama, łap pomoc gdzie możesz, jeśli zaczniesz się skrywać - przegracie (miłość, zdrowie). Postaraj się z nim porozmawiać jak jest trzeźwy (tylko i wyłącznie), a najlepiej bbyłoby gdyby zgodził się na rozmowę z fachowcem. trzymaj się mocno i......nie daj się. Odpowiedz Pewnie Cie nie pociesze ale zgadzam sie z dziewczynami sciskam kciuki zeby wszystko sie ulozylo Odpowiedz Co do realnej pomocy mogę tylko zgodzić się z Amst... Nie możemy tutaj na forum pomóc Ci inaczej, jak do tego namawiać i wspierać. Więc ściskam Cię i proszę- walcz o Was, ale chyba już nie sama. Twój mąż potrzebuje pomocy. Życzę Wam... wspaniałej rodziny. Pewnie jeszcze to możliwe, tylko nie zostawiaj tego swojemu biegowi. To duży wysiłek... trzymaj się! Odpowiedz Myslę że po pierwsze powinnaś zacząć szukać pomocy jak to sie mówi "w realu" a nie tu w internecie. Mops, centrum pomocy rodzinie, inne okoliczne placówki tego typu napewno doradzą ci gdzie sie udac po fachowa pomoc. My możemy cie wspierac w drodze do lepszego ale nie zmienimy Twojego męża. Akloholizm jest chorobą którą leczy sie u lekarza - psychiatry, psychologa itp. Zycze ci powodzenia i siły. Odpowiedz Odpowiedz na pytanie
Dlatego też, jeśli chwilowo nie ma możliwości uciekania się do kardynalnego rozwiązania problemu, konieczne jest poszukiwanie innego wyjścia. Możesz spróbować odzyskać dawne uczucia, zaczynając być bardziej zainteresowanym zainteresowaniami i problemami swojego męża, a także zaangażować go w sprawy rodzinne. Jeśli to się nie Uzależnienie alkoholowe dotyka coraz większej liczby osób. Profesor Jerzy Mellibruda szacuje, że różne szkody związane z nadużywaniem alkoholu mogą dotyczyć nawet 10 procent populacji. Choć alkoholik często kojarzy się z osobą „na dnie”, początki nałogu mogą wyglądać całkiem ThinkstockphotosUzależnienie alkoholowe dotyka coraz większej liczby osób. Profesor Jerzy Mellibruda szacuje, że różne szkody związane z nadużywaniem alkoholu mogą dotyczyć nawet 10 procent populacji. Choć alkoholik często kojarzy się z osobą „na dnie”, początki nałogu mogą wyglądać całkiem niewinnie. Jak rozpoznać, że picie przestało być formą rekreacji, a staje się niebezpiecznym uzależnieniem?On regularnie po pracy siada przed telewizorem i wypija piwo. Z czasem dwa, trzy, cztery czy nawet więcej butelek. Tłumaczy, że to sposób na odreagowanie stresu, poza tym lubi smak alkoholu. Zaniepokojona żona zaczyna zwracać mu uwagę. W takich wypadkach mężczyzna unosi się, denerwuje, próbuje udowodnić, że to typowy sposób spędzania wolnego czasu po pracy. Kobieta zastanawia się, czy faktycznie wyolbrzymia, a może to mąż nie widzi problemu?Znajomy scenariusz? Coraz częściej spotykamy się z tzw. alkoholikami „na pół etatu”, którzy stosunkowo dobrze funkcjonują w życiu zawodowym, a piją tylko wieczorami. Z jednej strony w naszej kulturze panuje stereotyp mężczyzny, który „lubi sobie wypić”. Z drugiej, coraz więcej osób wpada w nałóg, a granica między spożywaniem alkoholu dla przyjemności a uzależnieniem jest bardzo które „przesadzają”Choć odsetek uzależnionych kobiet wzrasta, alkoholizm wciąż częściej dotyczy mężczyzn. Historie żon borykających się z nadmiernym piciem partnera można by przytaczać w nieskończoność. Renata długo walczyła z alkoholizmem męża. Chociaż małżonek deklaruje, że skończył z piciem, kobieta nie jest w stanie mu Nie jestem pewna, czy mój mąż nie pije jakiejś małej ilości alkoholu przed przyjściem do domu. Zwykle robił tak, że po pracy szedł do sklepu. Wypijał coś po drodze, a oficjalnie do domu przynosił jedno piwo. Czasem wychodził po drugie, jednak zdarzało się, że wracał tak pijany, iż nie był już w stanie nawet rozmawiać – długo starała się tłumaczyć mężowi, że jego picie jest patologiczne. Ten jednak kłócił się i twierdził, że to normalne i każdy mężczyzna po pracy lubi się zrelaksować „przy piwku”. W końcu stwierdził, że dla dobra relacji małżeńskiej przestanie pić, nie przyznał jednak otwarcie, że ma problem. Właśnie dlatego Renata do końca nie ufa mężowi. Co jakiś czas zachęca go do czytania artykułów i ulotek dotyczących Renata słusznie obawia się o męża?Czy to uzależnienie?Jak rozpoznać, czy picie nasze lub bliskiej osoby jest jeszcze w normie, czy może przyjęło już formę nałogu? Dr Agnieszka Bratkiewicz, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie tłumaczy, czym charakteryzuje się uzależnienie. –Przede wszystkim przy nadużywaniu substancji psychoaktywnych obserwujemy zmiany w funkcjonowaniu danej osoby – tłumaczy ekspertka. – Wcale nie musi to oznaczać problemów w pracy. Alarmujące jest również, jeżeli ktoś zaczyna zaniedbywać rodzinę czy znajomych, wydaje zbyt dużo pieniędzy na alkohol, Bratkiewicz zaznacza, że w osoba uzależniona zaczyna odsuwać inne rzeczy na dalszy plan, picie staje się ważnym elementem jej życia. Pojawia się tolerancja na alkohol, czyli trzeba pić więcej, żeby osiągnąć ten sam efekt co wcześniej. Taka osoba może również doświadczać zespołu odstawienia, czyli nieprzyjemnych reakcji fizjologicznych występujących w efekcie prób zaprzestania picia. Żeby stwierdzić alkoholizm, taki wzorzec musi utrzymywać się przez rok. Po trzech miesiącach można już jednak zdiagnozować tzw. szkodliwe używanie Niestety wielu alkoholików zaprzecza uzależnieniu – mówi ekspertka. – Pomimo coraz liczniejszych problemów w życiu osobistym bądź w pracy nie uznają swojego picia za patologię. Twierdzą, że alkohol nie przeszkadza im, a wręcz pomaga, czyni ich życie alarmoweDominika mówi, że jej mąż jest dobrym człowiekiem, który nigdy nie zaniedbywał pracy. Jednak wieczorem często upijał się i pomimo jej uwag nie widział w tym nic złego. – Chyba zaczął uświadamiać sobie, że ma problem, kiedy parę razy rano obudził się z kacem i spojrzał w lustro. Wyglądał naprawdę tragicznie, a przecież musiał iść do pracy – opowiada. – Czułam, że zaczyna zauważać, iż coś jest nie mąż Dominiki zrozumiał swój problem dopiero wtedy, kiedy zaczynał robić sobie „dni bez alkoholu”. – Powiedziałam mu, że to nie jest normalne – tłumaczy kobieta. – Przecież zdrowy człowiek nie musi sobie mówić, że dziś nie wypije, a jutro tak, tylko spożywa alkohol wtedy, kiedy chce – dodaje. Teraz jej mąż nie pije i uczęszcza na terapię. Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym Nieudane próby ograniczenia picia to poważny objaw uzależnienia – mówi dr Agnieszka Bratkiewicz. – Niepokoić powinno również, kiedy co prawda uda nam się nie spożywać alkoholu, jednak czujemy się wtedy przybici, rozdrażnieni, odczuwamy wyraźny brak substancji psychoaktywnej. Nie jest jednak powiedziane, że takie próby abstynencji uświadomią uzależnionemu problem. Ludzie są różni. Dla jednych to wystarczający sygnał, inni nadal będą ignorować robić, kiedy zauważamy problem?Kiedy niepokoi nas picie partnera, musimy mu to jasno zakomunikować. – Należy regularnie informować taką osobę, że coś nam nie pasuje – radzi dr Bratkiewicz. – Ważne jest, żeby umotywować nasze pretensje. Podaj partnerowi konkrety, mów na przykład: „w tym tygodniu trzy razy upiłeś się, wydałeś 100 złotych na alkohol, nie podoba mi się to”. Jeżeli to konieczne, możesz robić sobie zaznacza też, że aby uświadomić sobie problem, uzależniony musi na własnej skórze odczuć konsekwencje swojego picia. – Jeżeli mąż ma kaca, nie dzwoń do szefa i nie mów, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chory. Nie broń go. On musi zrozumieć, że jego picie jest dla niego szkodliwe – tłumaczy zaznacza, że wobec osoby uzależnionej nie należy używać gróźb, których nie mamy zamiaru zrealizować. Nie straszmy więc rozwodem, jeżeli wiemy, że nie jesteśmy gotowe na taki krok. – Alkoholik szybko zorientuje się, że to tylko słowa i przestanie przywiązywać do nich wagę – mówi dr Bratkiewicz. – Jeżeli jednak faktycznie rozważasz rozwód, odejście od partnera czy inne poważne konsekwencje, powiedz mu to spokojnie, bez krzyków i Nie zapominaj, że osoba uzależniona potrzebuje wsparcia – kontynuuje ekspertka. –Nie należy jedynie krytykować. Mów często, że zależy ci na partnerze, wspominaj dawne czasy, kiedy lepiej się to ciężka choroba, jednak nie nieuleczalna. Trzeba jednak wiedzieć, jak z nią walczyć i przygotować się na ciężką jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Mam 38 lat i jestem po ślubie 17 lat i jest coraz gorzej. Mamy dwójkę dzieci. Już nie wiem, co mam robić. Mąż jest kierowcą twierdzi, że w trasie nie pije, lecz gdy jest w domu to koszmar. Kłamie, obiecuje, przeprasza i nic. Potrafi jeździć samochodem po pijanemu, nie liczy się nic i nikt. Awantury to już norma.

Witam, mieszkam u swego partnera, jesteśmy razem 8 lat. Nie wiem co robić, bo on twierdzi, że mnie kocha, ale nie chce się ze mną ożenić - sugeruje mu to już od lat. Teraz zastanawiam się czy odejść, ponieważ podejrzewam, że pije co dziennie alkohol. Zaczęło się od 2-3 piw dziennie - gdy mu zwracałam uwagę, powiedział mi, że będzie pił piwo, bo lubi i mu tego nie zabronię. Odkąd z nim mieszkam znajduję czasami w domu butelki po wódce, a widząc go co dziennie mam wrażenie, że jest "chycony". On twierdzi, że nie pije i wkurza się, gdy mu zwracam uwagę i pytam, czy potrzebuje pomocy. Twierdzi, że nie jest alkoholikiem. W ostatnim czasie zrobił się bardzo agresywny i nerwowy. Gdy ogląda telewizor mam być cicho i nie przeszkadzać. Nie wolno mi przechodzić przez pokój, gdy on ogląda TV, bo się strasznie wkurza. Denerwuje go, gdy włączam pralkę - bo jest straszny hałas. Raz powiedział, że wypi..rdoli w końcu tę pralkę, bo tak głośno chodzi. Pyta się często czy mam kogoś, bo ostatnio zostaję dłużej w pracy (mamy gorący okres i nie wyrabiam z robotą) i jeżdżę czasami na szkolenia i to dla niego jest dziwne i podejrzane. Nie odzywał się do mnie przez tydzień, kiedy poszłam na 2 godziny popołudniu odwiedzić koleżankę. Wydarł się na mnie, kiedy mu powiedziałam, że idę na pogrzeb ojca koleżanki z pracy (bo po co tam idę, jak jest sobota i w domu jest dużo roboty) itd itp - możnaby wymieniać. Co dziennie zwracam mu uwagę, że jest pijany, a on się mnie pyta co się ze mną dzieje, że się zmieniłam, że jestem dla niego chamska i traktuję go z góry. Ciągle się awantury - ja jestem w stosunku do niego w porządku i naprawdę delikatnie mu zwracam uwagę i na dodatek oferuję pomoc w leczeniu. On oczywiście nie widzi problemu w sobie, a jedynie we mnie. Mówi, że ja wszystko psuję, że się zmieniłam itd. Na poczatku nalegał na ślub, a teraz śmieje się, gdy o tym pytanie: czy faktycznie to po mojej stronie leży wina, że źle między nami się układa , czy on mną manipuluje ? Często odczuwam taki wewnętrzny niepokój, boję się przy nim odbierać telefony i mówić mu o pewnych rzeczach, bo nie wiem jak zareaguje. Czy on stosuje wobec mnie terror psychiczny i sprawia, że to ja czuje się wszystkiego winna? Co robić, bo mi odechciewa się żyć. Moje dzieciństwo było straszne i zawsze marzyłam o założeniu normalnej rodziny. Mam prawie 29 lat i chyba żadnych szans na normalne życie. Wszyscy w tym wieku powychodzili już za mąż, zostanę chyba sama do końca życia albo będe się bała odejść od mojego obecnego partnera i moje życie będzie gehenną. Co robić? Palnąć sobie w łeb?

Nie muszę dodawać jak się czuję patrząc na to i że on nie widzi problemu w tym wszystkim co robi. Chłopak nie ma jakichś poważnych problemów, zwykle problemy dzieciaka w tym wieku, dość dobre i spokojne dotychczasowe życie, żadnych tragedii, dramatów.To co robi wynika bardziej z głupoty, młodzieńczej buty. data publikacji: 08:15 ten tekst przeczytasz w 5 minut Częste picie alkoholu prowadzi do przyzwyczajania się organizmu do etanolu – potrzeba go coraz więcej, by uzyskać ten sam stan upojenia. Zwykle osoba uzależniona nie zdaje sobie sprawy z problemu alkoholowego. Mimo dobrego samopoczucia warto zwrócić uwagę na okoliczności i powody nadużywania tej substancji. Jakie są pierwsze objawy problemu z alkoholem? Jak przebiega uzależnienie alkoholowe? Kogo dotyczy i jak je leczyć? fizkes / Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Problem z alkoholem – co to jest? Problem z alkoholem – kogo dotyczy? Choroba alkoholowa – jak poznać pierwsze objawy? Uzależnienie od alkoholu – objawy Objawy uzależnienia fizycznego od alkoholu Etapy choroby alkoholowej Problem z alkoholem a zdrowie Leczenie problemu alkoholowego Alkohol to bardzo niebezpieczna substancja, której zbyt częste spożywanie powoduje poważne skutki zdrowotne Problem z alkoholem jest bardzo powszechny, w tym coraz częściej u osób młodych Pierwsze objawy problemu z alkoholem mogą trwać niezauważone latami, stopniowo wyniszczając człowieka Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet Materiał powstał w ramach akcji społecznej #KOCHAJSIEBIE, zachęcającej Polaków do zmiany nawyków — dbania o zdrowie psychiczne i fizyczne mocno nadwyrężone podczas pandemii. Akcja jest realizowana wspólnie przez Medonet, Onet oraz United Nations Global Compact Network Poland. Problem z alkoholem – co to jest? Problem z alkoholem inaczej nazywa się nadużywaniem, uzależnieniem od alkoholu lub zaburzeniem używania alkoholu. Gdy trwa ono długo, mówi się o alkoholizmie. Nie dotyczy ono sporadycznego spożywania napojów alkoholowych, lecz niekontrolowanego pragnienia picia, które staje się codziennym nawykiem. Osoba uzależniona ostatecznie zrobi wszystko, żeby się napić. Porzuca obowiązki, a życie rodzinne i zawodowe schodzi na drugi plan. Problem z alkoholem – kogo dotyczy? Problem z alkoholem pojawia się często na skutek łatwej dostępności napojów wysokoprocentowych, depresji czy chęci łatwej ucieczki od trosk. Dotyczy on ludzi w każdym wieku i o różnorodnym statusie społecznym – ubogich i zamożnych. Coraz częściej wzrost spożywania napojów na bazie etanolu obserwuje się także u młodzieży, zwłaszcza nieletnich. Kuszeni wizją dobrej zabawy, nie są oni świadomi konsekwencji i pierwszych objawów uzależnienia. Lubisz się napić? Nawet nie wiesz, jakie mogą być tego konsekwencje Choroba alkoholowa – jak poznać pierwsze objawy? Pierwsze objawy choroby alkoholowej rozpoznaje się po wielu symptomach. Niestety, często mogą świadczyć również o innych schorzeniach, przez co bywają lekceważone. Należą do nich: drażliwość na wszystko wokół (znajomi, rodzina, otoczenie, błahe sytuacje i słowa), życie towarzyskie opiera się wyłącznie o wspólne picie – wychodzenie poza dom wyłącznie do barów, klubów i restauracji, gdzie dostępne są napoje alkoholowe, unikanie spędzania czasu z abstynentami, częste spożywanie piwa, drinków lub wódki przed wyjściem na miasto ze znajomymi, czyli tzw. before, odchodzenie od niskoprocentowych napojów, jak piwo, i stopniowe zmienianie swoich preferencji na wino, drinki, bimber czy wódkę – to oznaka zmienionego postrzegania definicji alkoholu, w której prawdziwym alkoholem będą już tylko napoje wysokoprocentowe, namawianie innych na alkohol i porywczość w stosunku do znajomych, którzy chcą zachować wstrzemięźliwość, zamartwianie się, że w lodówce lub barku kończy się alkohol i kupowanie go na zapas, krótkotrwałe zaniki pamięci, chwilowe zaburzenia świadomości i wahania nastroju pojawiające się następnego dnia po zakrapianej imprezie, unikanie obowiązków i tłumaczenie się z picia alkoholu różnymi wymówkami, np. ucieczką od stresu lub potrzebą zrelaksowania się. Dalsza część tekstu pod wideo. Trzeba być też świadomym, że objawy choroby alkoholowej mogą występować w różnorodnym stopniu nasilenia u chorych. Nie wszystkie symptomy muszą pojawiać się u każdej osoby mającej problem z alkoholem. U niektórych osób więcej z nich będzie zauważalnych, u innych mniej. Ponadto ich kolejność występowania jest przypadkowa. Brzuch alkoholowy — jak wygląda? Jak się go pozbyć? Uzależnienie od alkoholu – objawy U osób długotrwale nadużywających alkoholu następuje: zwiększona tolerancja organizmu na alkohol, izolacja społeczna, stałe zaprzeczanie osoby chorej jej domniemanemu problemowi alkoholowemu, objawy abstynencyjne i psychoruchowe, drgawki abstynencyjne, brak kontroli nad ilością wypijanych napojów wysokoprocentowych, ciągłe powracanie do nałogu po krótszych lub dłuższych przerwach, łaknienie alkoholu, zmiana wyglądu, zaburzenia depresyjne, przewlekłe zaburzenia świadomości i problemy z pamięcią. Jeżeli zauważa się u kogoś znajomego powyższe objawy, to znak poważnego problemu z alkoholem. Osoba ta potrzebuje natychmiastowej pomocy psychologa i lekarza specjalisty. W celu wsparcia detoksykacji organizmu, zamów Stop Nałogom - suplement diety Panaseus dostępny na Medonet Market. Objawy uzależnienia fizycznego od alkoholu Metabolizm człowieka regularnie poddawany działaniu alkoholu staje się na niego mniej wrażliwy. Wraz z kolejną okazją do napicia się potrzeba dużo więcej alkoholu, by osiągnąć stan upojenia. Ciało ciągle domaga się coraz większych ilości spożywanych napojów wysokoprocentowych. Jeżeli dojdzie do przerwania dostarczania etanolu organizmowi, pojawia się zespół odstawienny. To również oznaka problemu alkoholowego. Objawy uzależnienia fizycznego od alkoholu to: bóle i zawroty głowy, nudności, wymioty, omamy, problemy z zasypianiem i wczesne wybudzanie ze snu, drżenia rąk, języka, powiek, przyspieszone bicie serca, zwiększone ciśnienie tętnicze krwi. W cięższych przypadkach dochodzi do majaczenia alkoholowego. Mogą też wystąpić groźne napady padaczkowe. Jeśli chcesz ograniczyć picie alkoholu, sięgnij po Kudzu 500 mg – suplement diety oczyszczający organizm Swanson. Etapy choroby alkoholowej Choroba alkoholowa przebiega w czterech etapach. Każdy z nich odznacza się charakterystycznymi objawami, które stopniowo się nasilają. Wyróżnia się fazę: wstępną (prealkoholową), ostrzegawczą, krytyczną, przewlekłą. Faza wstępna problemu z alkoholem W pierwszej kolejności występuje faza wstępna, inaczej zwana prealkoholową. Może ona trwać bardzo długo, nawet od kilku miesięcy do kilku lat. Często osoba chora nie jest świadoma rozwijającego się uzależnienia. Okazjonalne sięga ona po piwo, drinki i kieliszki wódki w celu zrelaksowania się. Co więcej, nie widzi w tym żadnego problemu. Wręcz przeciwnie, dobra zabawa i odpoczynek z alkoholem to dla tej osoby powód do odczuwania przyjemności. Te nieświadome czynności prowadzą do tego, że aby się upić, potrzeba dużo więcej ilości alkoholu. Jak alkohol wpływa na zdrowie osób z nadwagą? Fakty, które lepiej znać Faza ostrzegawcza problemu z alkoholem Faza ostrzegawcza problemu z alkoholem to drugi etap uzależnienia od alkoholu. Tolerancja alkoholu powoduje powolne uzależnienie się chorego od niego. Procenty stają się dla człowieka pewnym rodzajem substancji narkotycznej. Unikanie rozmów na temat wypitych ilości alkoholu to codzienność. Ponadto, podczas trwania tej fazy obserwuje się: pierwsze zaniki pamięci, większą ilość spożywanego alkoholu, większą odwagę i otwartość u osoby przeważnie skrytej, konsumpcja napojów alkoholowych w samotności lub w ukryciu, wyrzuty sumienia i ciągłe usprawiedliwianie podjętych decyzji. Faza krytyczna problemu z alkoholem Faza krytyczna problemu z alkoholem to trzeci etap uzależnienia alkoholowego. To podczas niej człowiek traci panowanie nad swoimi czynami. Nie ma on już kontroli nad ilością spożywanego alkoholu i nie liczy tego. Mimo to zaprzecza problemowi zarówno przed sobą, jak i rodziną. Codzienne obowiązki oraz relacje międzyludzkie są przez tę osobę zaniedbywane. Izoluje się ona społecznie, koncentrując się już tylko na przyjmowaniu alkoholu. Najgorsze alkohole dla wątroby Faza przewlekła problemu z alkoholem Ostatni etap uzależnienia od alkoholu to faza przewlekła. Podczas niej wygląd zewnętrzny, zdrowie psychiczne i fizyczne są już bardzo zaniedbane. Alkoholik robi wszystko, aby mieć dostęp do alkoholu. Pozostawiony bez pomocy sięga również po inne trunki, nieprzeznaczone do picia, jak denaturat. Pojawiają się u niego: drgawki, zaburzenia psychiczne, lęki, osłabienie początkowo wysokiej tolerancji na alkohol, choroby somatyczne o ciężkim przebiegu. Faza ta niekiedy kończy się zgonem osoby uzależnionej. Problem z alkoholem a zdrowie Nadmierne ilości spożytego alkoholu niosą zdrowotne konsekwencje. Część z nich związana jest z wyglądem zewnętrznym. Jest to stan niedożywienia, który objawia się sporym wychudzeniem, oraz trudności w poruszaniu się (zaburzenia równowagi). Osoba mająca problem z alkoholem zauważa: pogorszenie widzenia, senność, spowolnioną reakcję na otaczające bodźce, dolegliwości ze strony układu pokarmowego (zaparcia, biegunki), uszkodzenie układu nerwowego (osłabienie odbieranych bodźców czuciowych). Po dłuższym czasie u osoby cierpiącej na uzależnienie alkoholowe dochodzi do nieodwracalnego uszkodzenia i marskości wątroby. Leczenie problemu alkoholowego Jeżeli zauważasz u siebie lub bliskich typowe symptomy choroby alkoholowej, działaj jak najszybciej. Alkoholizm zaczyna się niewinnie, jednak skutki przewlekłego picia niosą bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Warto wiedzieć, że leczenie problemu alkoholowego powinno wdrożyć się już na wczesnych jego etapach. Samodzielna farmakoterapia nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Taka praktyka przynosi więcej szkód niż korzyści dla organizmu. Dlatego leczenie choroby alkoholowej powinno odbywać się zawsze pod okiem lekarzy w specjalistycznych placówkach leczniczych. W łagodzeniu dolegliwości związanych z proces odstawiennym alkoholu może wspomóc Ekstrakt z kudzu YANGO dostępny w opakowaniu zawierającym 90 kapsułek. Specjalista od leczenia uzależnień małymi krokami przeprowadza chorego przez cały proces terapii odwykowej, tak aby nie wrócił on do złych nawyków. Po zakończonym leczeniu osoba poddana terapii odwykowej może uczęszczać do grup wsparcia wraz z innymi osobami z podobnymi problemami. Niezwykle ważne jest wsparcie bliskich przez cały proces stosowanej farmakoterapii i psychoterapii osoby chorej. Może cię zainteresować: Jeden z najgorszych napojów dla wątroby. Nie mówimy o alkoholu. Jest badanie Negatywne skutki nadużywania alkoholu widoczne na skórze Co piwo robi z ludzkim mózgiem? Nawet małe dawki wiążą się z ryzykiem Źródła alkohol alkoholizm Leczenie alkoholizmu alkohol etylowy Wino marskość wątroby wątroba Masz wysoki cukier? Zobacz, co się stanie, gdy będziesz robić 10 tys. kroków dziennie Dobre wiadomości dla osób, które zmagają się z cukrzycą. Najnowsze badania wykazały, że robienie 10 tys. kroków dziennie może pomóc im wyregulować poziom cukru we... Joanna Murawska Jaka jest twoja inteligencja językowa? Sprawdź, jaki masz wynik! QUIZ Inteligencja językowa (zwana też werbalną lub lingwistyczną) to łatwość wyrażania własnych myśli poprzez słowo mówione (umiejętność wysławiania się), ale również... Monika Mikołajska Ponad dwa lata temu odstawiła alkohol. Jak zmieniło się jej życie? "To się robiło niepokojące" Urszula Chincz to dziennikarka, znana z prowadzania programów śniadaniowych w TVP2 i TVN. Od kilku lat rozwija swój kanał na Youtube jako Ula Pedantula. Ostatnio... Adrian Dąbek Masz uczulenie na jad owadów? Te leki musisz mieć zawsze przy sobie Alergia na jad owadów może doprowadzić do zagrażającego życiu wstrząsu anafilaktycznego. Szczególnie narażone na niego są osoby uczulone, dlatego latem, kiedy... Tatiana Naklicka Specyficzne znaki, że masz pluskwy w domu. Uważaj - roznoszą choroby, gryzą w nocy Pluskwy to problematyczne pasożyty, które gryzą nocami, mogą roznosić choroby, a przy tym trudno się ich pozbyć. Często ukrywają się w naszych łóżkach, materacach... Marlena Kostyńska Jak alkohol działa na ludzi po czterdziestce? Zaskakujące odkrycie Picie alkoholu nie zapewnia żadnych korzyści zdrowotnych osobom poniżej 40. roku życia. Jednak badania naukowców przynoszą zaskakujące wieści dla tych po... Tomasz Gdaniec Kalendarzyk owulacji - sprawdź, kiedy masz dni płodne i niepłodne. Czy to skuteczna metoda? Kalendarzyk owulacji nazywany jest również kalendarzem dni płodnych. Jest to popularna metoda obliczania dni płodnych, czyli momentu, gdy kobieta ma największe... Marta Pawlak Jak długo można mieć raka i o tym nie wiedzieć? Znaki, że masz w ciele bombę z opóźnionym zapłonem Choroby nowotworowe potrafią być bardzo podstępne. Część z nich rozwija się latami, nie dając praktycznie żadnych objawów. Właśnie dlatego często powodują w nas... Hanna Szczygieł Masz worki pod oczami? Organizm próbuje powiedzieć ci coś ważnego Worki pod oczami to problem, z którym mierzy się spora część społeczeństwa. Zazwyczaj przypadłość ogranicza się do defektu wizualnego i nie wskazuje na rozwój... Eliza Kania Pięć nieoczekiwanych objawów menstruacji. Sprawdź, czy też je masz Charakterystyczne bóle menstruacyjne to koszmar bardzo wielu kobiet. Okazuje się jednak, że podczas okresu może się pojawić jeszcze więcej zupełnie... Joanna Murawska Posty: 54. Odp: Mój chłopak pije za często.. Musisz być świadoma że choroba alkoholowa u mężczyzn rozwija się średnio 10 lat, więc on jeszcze nie ma jak być alkoholikiem ale jest na prostej drodze do uzależnienia. Dobrze że widzisz sygnały, pogadaj z nimi póki nie jest za późno a jeśli nic się nie zmieni to wiej. Witam jestem mężatka już 12 lat bardzo kocham mojego męża i nasz syn też nie wyobraża sobie bez niego żyć. Mąż pije nałogowo piwo a po kryjomu i większe procenty. Już wiele razy rozważałam z Rozwód, ale on nigdy nie widzi problemu to tylko dwa piwka , jak wraca z papierosa to coraz bardziej pijany. Boję się zostać sama i zostawić syna bez ojca ale już dłużej tak nie mogę żadne argumenty do niego nie docierają. Ostatnio to już nawet od pracy się wymiguje a w domu pokryjomu pije . Pomocy proszę o radę. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Anastazja1818. Powód: Literówka Witaj Alkoholizm to taka choroba, do której chory przyznaje sie ostatni. Problem widzą inni ale nie on. nie mogę Ci nic radzić oprócz tego żebyś zajęła się sobą. On pić dla Ciebie nie przestanie, Ty z jego piciem nie musisz się męczyć. Dasz sobie radę. My kobiety nie doceniamy własnej siły i zaradności. Tak naprawdę to trudniej Ci jest teraz. Ale wszystko powoli, pomyśl też o spotkaniu ze specjalistą. Tobie też on się przyda. Odwagi Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci. Emilka Alkoholiczka Za tę wiadomość podziękował(a): Jadwiga, Anastazja1818 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Anastazjo Jego picie, jego decyzje, Ty za niego pić nie przestaniesz, nie posiadasz takiej mocy, on ma sam stwierdzić, że problem istnieje, na teraz nie ten etap i może nigdy nie nadejść. On nie przez Ciebie pije i dla Ciebie pić nie przestanie. Możesz sobie pomóc, o siebie się zatroszczyć, jest terapia dla współuzależnionych w przychodni uzależnień, są również mitingi Al-Anon. Bycie z mężem dla dziecka, gdzie on żadnym wzorcem nie jest? Czy jest zapewniony dla dziecka spokój, beztroskie dzieciństwo i bezpieczeństwo z ojcem alkoholikiem? Warto na poważnie zastanowić się i podjąć mądre decyzje i nie bać się, nie bać, działać, zmieniać. Tutaj możesz poczytać: Jestem Monika alkoholiczka. Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą, nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel Za tę wiadomość podziękował(a): Jadwiga, Anastazja1818 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Anastazjo Dobrze, że tutaj trafiłaś. Nie będę się wymądrzać bo Szekla i Moni napisały to co najważniejsze. Na forum dostaniesz wsparcie. Nie wyleczysz alkoholika, który tego nie chce. Poczytaj forum no i artykuły, które przesłała Moni. Pozdrawiam Olka współuzależniona Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . Witam. "Chętnych los poprowadzi, niechętnych wlecze"- Seneka Za tę wiadomość podziękował(a): Anastazja1818 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Gandalf jestem alkoholikiem Za tę wiadomość podziękował(a): Anastazja1818 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Nie wiem czy powinnam się wypowiadać jako forumowy świeżak. Ale się wypowiem. Zafundowałam mojemu dziecku dom z tatusiem. I stres, wstyd i przyspieszony kurs dorastania. Pełna rodzina piękna sprawa. Ale nie zawsze. Ty możesz decydować. Dzieciak jest zdany na Ciebie. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Jestem Bernadetta współuzależniona. Opuszczenie toksycznych ludzi to ważny krok do bycia szczęśliwym. Za tę wiadomość podziękował(a): Anastazja1818 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Piszę do was, bo mam problem. Od kilku lat z drugiego końca Polski męża kuzyn przyjeżdża tutaj sobie na wakacje, mąż nie potrafi powiedzieć NIE, bo to jego brat i trzeba go ugościć. Ja
Cześć. Jestem 21 letnią szczęśliwą matką i żoną ale niezbyt szczęśliwą. Ślub był kwestią wpadki i nalegania mojego partnera na związanie się, bo albo ślub albo będę sama. Wybrałam opcje niezbyt dobrą dla mnie ale bardzo bałam się samotności i utknęłam w dramatycznym małżeństwie. Mąż alkoholik, który nie widzi swojego problemu. Codzienność jego po pracy jest napicie się byle czego, byle klepało. Dzieckiem się wogole nie zajmuje, ja siedzę w domu z małym. Do pracy nie pozwala mi chodzić, bo taki jest jego stereotyp małżeństwa. Jest agresywny względem mnie i dziecka. Ludzie widzą problem i mówią, że mam spróbować ułożyć sobie życie inaczej, ale ja nie mam nikogo. Przeprowadziłam się z daleka do męża i nie mogę liczyć na niczyją pomoc. Pewnie wiele osób uzna, że jestem leniwa, że nie chce mi się pracować i jest mi tak dobrze, ale wcale tak nie jest. Rozmowa o tym, że mam pójść do pracy kończy się kłótnią i przemocą. Wiem, że bardziej od swojego dziecka krzywdę siebie i muszę coś z tym zrobić, ale nie wiem jak. Naprawdę nie mam na kogo liczyć, moi teściowie uważają mnie za pannę lekkich obyczajów i rozpowiadają tak wszystkim, jakby nie widzieli problemu własnego syna. Wiem, wiem że widziały gały co brały, ale ja naprawdę jestem bezsilna na chwilę obecną. Nie wiem co robić, jak się ratować. Boję się, że nie uda mi się utrzymać mojego dziecka, gdy będę pracować. Ciężko jest opłacić wynajm mieszkania i żłobek, a gdzie dopiero rachunki itd. Boję się agresji, gdy mąż dowie się, że odchodzę. Nie wiem co wtedy zrobi, bo będzie chciał napewno siłą mnie zatrzymać bo ma wygodne życie ze mną, gdy jego obowiązkiem jest tylko pójście do pracy. Nie ma między nami żadnego uczucia, jego życie obraca się wokół kolegów, a moje wokół domu i dziecka. Nie mam dużo znajomych, bo on zabrania mi się spotykać z kim bym chciała. Od 2/3 lat nie wyszłam sama z domu. Mam już tego dość, proszę o zrozumienie, chciałam komuś się wygadać.

26 września 2018. ONZ upomina Polskę ws. leczenia z homoseksualności. PiS nie widzi problemu. Polski rząd przed ONZ tłumaczył, że nie zna problemu "leczenia" osób z homoseksualności, a polskie prawo już go zakazuje. Innego zdania jest Komitet ds. Osób z Niepełnosprawnościami, który zalecił rządowi zakazanie terapii konwersyjnych. .

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-01-15 20:12:13 ewa _29 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-15 Posty: 11 Temat: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymWitam nie wiem od czego zaczac moze poprostu napisze jak jest Moj maz wlasnie wczoraj urzadzil mi kolejna awanture oczywiscie byl pod wplywem alkoholu mamy 2 dzieci po slubie jestesmy 3 lata a znamy sie 11 lat . staram sie jak moge walcze z tym ale zaczynam uswiadamiac sobie ze przegrywam zyje cheilami gdy jest trzezwy ale mysle zaraz kiedy znowu sie napije byly obietnice przeprosiny , tylko to juz nie robi na mnie wrazenia . po wczorajszej awanturze gdzie zostalam zwyzywana , szarpana i uderzyl mnie w twarz popsrostu dzisiaj nei chcialam na niego patrzec nie odzywalam sie unikalam a on stwierdzil ze jezeli nie chce z nim gadac to trudno wkocu przpraszal az 1 godzine (zalosne ) wyszedl do kolegow a jak sie pojawil juz byl po piwkach stwierdzil ze nie ma ochoty gadac ze nie widzi problemu !! najpierw tlumaczylam pozniej podnioslam glos oczywiscie placz ( z ktorego on sie smieje ) zachowuje sie jak nie ten czlowiek nie ten ktorego poznalam pokochalam brak mi sily wiary w siebie i nas ! Pewnie nei jedna z was pomysli co ty z nim jeszcze robisz zostaw go (ale to nie jest takie proste ) Mieszkamy w Niemczech nie mam tu rodziny on czuje sie jak bog i car . Nie potrafie cieszyc sie zyciem jak dawniej , co zrobic by on sobie uswiadomil ze krzywdzi nas ? 2 Odpowiedź przez Liwia 2012-01-15 20:19:39 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym Zajrzyj na temat "tracę męża...on pije" , może dołączysz do "rozmowy" i wyniesiesz już coś z tego co tam rada- nie rozmawiaj z pijanym człowiekiem, nie ma sensu. Rozmawiaj tylko na trzeźwo. Jeśli podnosi rękę to już dobrze nie jest....... "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 3 Odpowiedź przez ewa _29 2012-01-15 20:31:17 ewa _29 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-15 Posty: 11 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymJestem tu nowa i wlasnie czytam posty kobiet ktore maja podobne problemy i czasami mam wrazenie jak bym czytala o sobie ale co z tego skoro nie potrafie podjac jakiejs decyzji jestem na siebie zla obarczam sie ze moze to moja wina ? i kolo sie zamyka. Kiedys wesola pewna siebie a teraz nic z tego nie zostalo . Toze jest zle wiem od dawna bo to nie pierwszy raz i nei rozmawiam z nim ale on i tak znajdzie powod by zaczac awanture np ze nic nie mowie ze nie chce spac w sypialni itp 4 Odpowiedź przez iruda 2012-01-16 09:25:02 iruda Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-06 Posty: 332 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymIdź na al-anon i zacznij zyc w pełni, a on sie zmieni, albo.... nie, ale przestaniesz go traktować jako swoje psychiczne męzczyzna tylko tyle na nas ma wpływ, ile mu damy tego pola w naszej głowie 5 Odpowiedź przez tańcząca z garami 2012-01-16 10:11:36 tańcząca z garami Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: 7 zawodów 8 bieda Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 55 Wiek: po 40 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymMoja koleżanka nagrała film z mężem w akcji .Oskara by nie dostał ale zzieleniał ze wstydu. Puściła ten film przy znajomych było nas z dziesięć osób w sylwestra .Nie był w stanie obejrzeć go do końca wyszedł z domu. Fakt nie wiedzieliśmy co mamy ze sobą zrobić ,ale ta nasza koleżanka pocieszyła nas ,że bawimy się do rana . Ośmieszyła męża okrutnie i miała z tego frajdę. Efekt był odwrotny od kolejnej awanturt po pijanemu pan mąż wrócił rano zmarżnięty głodny i ...trzeżwy .Sam poszukał terapi aa i w tajemnicy przed żoną chodził na spotkania aa prawie lat żona błagała go żeby chodził na takie spotkania i nie chciał za nic na świecie. Czasem trzeba sięgnąć dna żeby coś się zmieniło. 6 Odpowiedź przez ewa _29 2012-01-16 10:39:09 ewa _29 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-15 Posty: 11 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym Musze przyznac ze kolezanka miala duza odwage w sobie ja chyba takiej nie mam moze poprostu ze strachu ze jak sie napije to bedzie mial powod do awantur . Mieszkamy w niemczech nie mam tu rodziny ani znajomych on ma oczywiscie kolegow i dlatego jest mi ciezko ciesze sie ze znalazlam taki portal gdzie mozna sie poradzic i podzielic swoja sytuacja , gdzie nikt cie nie ocenia tylko popsrostu stara sie zrozumiec i pomoc . Moj maz wlasnie spi pewnie wstanie i bedzie jak zwykle udawal ze jest mu przykro ze wie co zrobil a potem przepraszam wybacz mi obiecuje itd . Ja nie mam ochoty ani sily z nim rozmawiac bo i tak wiem ze to nic nie da . 7 Odpowiedź przez atmosfere 2012-01-16 11:01:24 Ostatnio edytowany przez atmosfere (2012-01-16 11:02:40) atmosfere Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: wolny, sama na siebie zarabiam Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 119 Wiek: 35 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym tańcząca z garami napisał/a:Moja koleżanka nagrała film z mężem w akcji .Oskara by nie dostał ale zzieleniał ze wstydu. Puściła ten film przy znajomych było nas z dziesięć osób w sylwestra .Nie był w stanie obejrzeć go do końca wyszedł z domu. Fakt nie wiedzieliśmy co mamy ze sobą zrobić ,ale ta nasza koleżanka pocieszyła nas ,że bawimy się do rana . Ośmieszyła męża okrutnie i miała z tego frajdę. Efekt był odwrotny od kolejnej awanturt po pijanemu pan mąż wrócił rano zmarżnięty głodny i ...trzeżwy .Sam poszukał terapi aa i w tajemnicy przed żoną chodził na spotkania aa prawie lat żona błagała go żeby chodził na takie spotkania i nie chciał za nic na świecie. Czasem trzeba sięgnąć dna żeby coś się akcja z tym nagrywaniem i pokazywaniem w większym towarzystwie fachowo nazywa się INTERWENCJA. Często nawet zalecana jest przez terapeutów, all anoon. Nie ma sensu pokazywać alkoholikowi jego zachowania tylko w jego obecności, bardzo ważne jest aby w takiej chwili byli bliscy wspólni znajomi, przyjaciele, rodzina. Ktoś bliski i co najmniej kilka często skutkuje podjęciem leczenia, tu nie chodzi i wyśmianie alkoholika ale uświadomienie mu problemu, że ten problem nie jest tylko w głowie żony ale istnieje faktycznie. Warto gdybym była za granicą z mężem alkoholikiem i dziećmi-wróciłabym do kraju, tu jest terapia, są znajomi, rodzina, znalazłabym pracę, jego o alimenty, tu czułabym się bezpiecznie. A on? On niech sobie radzi, ma mózg, niech go że ciężko podjąć decyzję ale te najtrudniejsze są zazwyczaj najbardziej trafione. 8 Odpowiedź przez ewa _29 2012-01-16 11:11:35 ewa _29 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-15 Posty: 11 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym atmosfere napisał/a:tańcząca z garami napisał/a:Moja koleżanka nagrała film z mężem w akcji .Oskara by nie dostał ale zzieleniał ze wstydu. Puściła ten film przy znajomych było nas z dziesięć osób w sylwestra .Nie był w stanie obejrzeć go do końca wyszedł z domu. Fakt nie wiedzieliśmy co mamy ze sobą zrobić ,ale ta nasza koleżanka pocieszyła nas ,że bawimy się do rana . Ośmieszyła męża okrutnie i miała z tego frajdę. Efekt był odwrotny od kolejnej awanturt po pijanemu pan mąż wrócił rano zmarżnięty głodny i ...trzeżwy .Sam poszukał terapi aa i w tajemnicy przed żoną chodził na spotkania aa prawie lat żona błagała go żeby chodził na takie spotkania i nie chciał za nic na świecie. Czasem trzeba sięgnąć dna żeby coś się akcja z tym nagrywaniem i pokazywaniem w większym towarzystwie fachowo nazywa się INTERWENCJA. Często nawet zalecana jest przez terapeutów, all anoon. Nie ma sensu pokazywać alkoholikowi jego zachowania tylko w jego obecności, bardzo ważne jest aby w takiej chwili byli bliscy wspólni znajomi, przyjaciele, rodzina. Ktoś bliski i co najmniej kilka często skutkuje podjęciem leczenia, tu nie chodzi i wyśmianie alkoholika ale uświadomienie mu problemu, że ten problem nie jest tylko w głowie żony ale istnieje faktycznie. Warto gdybym była za granicą z mężem alkoholikiem i dziećmi-wróciłabym do kraju, tu jest terapia, są znajomi, rodzina, znalazłabym pracę, jego o alimenty, tu czułabym się bezpiecznie. A on? On niech sobie radzi, ma mózg, niech go że ciężko podjąć decyzję ale te najtrudniejsze są zazwyczaj najbardziej kraju nie chce wracac nie chce uciekac pokazac mu ze wygral (bo ciagle slysze ze sobie nie poradzisz , ze wracaj do Polski ) i najsmieszniejsze jest to ze ja wcale nie jestem uzalezniona od jego pieniedzy ale raczej uzalezniona od chorej milosci .Gdy slyszysz ciagle ze jestes do niczego i jaka jestes beznadziejna wkocu zaczynasz w to wierzyc . A mi sie wydaje ze ja mu pomoge ze potrafie mu pomoc hmmm wczoraj doszlam do wniosku ze nie jestem wstanie . 9 Odpowiedź przez tańcząca z garami 2012-01-16 13:53:21 tańcząca z garami Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: 7 zawodów 8 bieda Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 55 Wiek: po 40 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymnie poradzisz sobie?nIE MYŚLĄC W TEN SPOSÓB. Chyba bardzo siebie nie lubisz i jesteś swoim największym wrogiem .A jak ja ci wmówie ,że jesteś murzynką to też uwierzysz? Pokaż jemu i sobie że jesteś mądrą silną kobietą .Nikt nie lubi zapłakanych ofiar losu po takich się jeżdzi i kopie w tyłek . A osoby silne się szanuje .Przyznaj sama że tak jest . 10 Odpowiedź przez ewa _29 2012-01-16 14:21:56 ewa _29 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-15 Posty: 11 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym tańcząca z garami napisał/a:nie poradzisz sobie?nIE MYŚLĄC W TEN SPOSÓB. Chyba bardzo siebie nie lubisz i jesteś swoim największym wrogiem .A jak ja ci wmówie ,że jesteś murzynką to też uwierzysz? Pokaż jemu i sobie że jesteś mądrą silną kobietą .Nikt nie lubi zapłakanych ofiar losu po takich się jeżdzi i kopie w tyłek . A osoby silne się szanuje .Przyznaj sama że tak jest .Tak masz racje zgadzam . A czy sie nie lubie ?? chyba jest cos w tym .Pamietam slowa mojego taty Ewa jest taka rozgadana wesola wszedzie jej pelno napewno poradzi sobie w zyciu !! a tu prosze jak czlowiek czlowieka potrafi zmienic a raczej zagluszyc w nim ta silna osobowosc .Dzisiaj tak wlasnie sie zastanawialam i doszlam do wniosku ze MAZ jest tym slabym nie radzacym sobie czlowiekiem i dlatego kara mnie za siebie .No ksiaze wstal zero tematu jak by nic nei bylo a ja niemam ochoty z nim dyskutowac i nie wiem czy dobrze robie ?? czy zaczac rozmowe uswiadomic mu jaki jest jego problem ( taaak ja sie nagadam on pokiwa i taka rozmowa ) No zapomnialam dodac jaki to on zazdrosny i ma taka manie ze ja go zostawie albo ktos zabierze mnie. No i badz tu madry ! 11 Odpowiedź przez atmosfere 2012-01-16 17:10:23 atmosfere Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: wolny, sama na siebie zarabiam Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 119 Wiek: 35 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym ewa _29 napisał/a:atmosfere napisał/a:tańcząca z garami napisał/a:Moja koleżanka nagrała film z mężem w akcji .Oskara by nie dostał ale zzieleniał ze wstydu. Puściła ten film przy znajomych było nas z dziesięć osób w sylwestra .Nie był w stanie obejrzeć go do końca wyszedł z domu. Fakt nie wiedzieliśmy co mamy ze sobą zrobić ,ale ta nasza koleżanka pocieszyła nas ,że bawimy się do rana . Ośmieszyła męża okrutnie i miała z tego frajdę. Efekt był odwrotny od kolejnej awanturt po pijanemu pan mąż wrócił rano zmarżnięty głodny i ...trzeżwy .Sam poszukał terapi aa i w tajemnicy przed żoną chodził na spotkania aa prawie lat żona błagała go żeby chodził na takie spotkania i nie chciał za nic na świecie. Czasem trzeba sięgnąć dna żeby coś się akcja z tym nagrywaniem i pokazywaniem w większym towarzystwie fachowo nazywa się INTERWENCJA. Często nawet zalecana jest przez terapeutów, all anoon. Nie ma sensu pokazywać alkoholikowi jego zachowania tylko w jego obecności, bardzo ważne jest aby w takiej chwili byli bliscy wspólni znajomi, przyjaciele, rodzina. Ktoś bliski i co najmniej kilka często skutkuje podjęciem leczenia, tu nie chodzi i wyśmianie alkoholika ale uświadomienie mu problemu, że ten problem nie jest tylko w głowie żony ale istnieje faktycznie. Warto gdybym była za granicą z mężem alkoholikiem i dziećmi-wróciłabym do kraju, tu jest terapia, są znajomi, rodzina, znalazłabym pracę, jego o alimenty, tu czułabym się bezpiecznie. A on? On niech sobie radzi, ma mózg, niech go że ciężko podjąć decyzję ale te najtrudniejsze są zazwyczaj najbardziej kraju nie chce wracac nie chce uciekac pokazac mu ze wygral (bo ciagle slysze ze sobie nie poradzisz , ze wracaj do Polski ) i najsmieszniejsze jest to ze ja wcale nie jestem uzalezniona od jego pieniedzy ale raczej uzalezniona od chorej milosci .Gdy slyszysz ciagle ze jestes do niczego i jaka jestes beznadziejna wkocu zaczynasz w to wierzyc . A mi sie wydaje ze ja mu pomoge ze potrafie mu pomoc hmmm wczoraj doszlam do wniosku ze nie jestem wstanie .Nie chcesz wracać bo nie chcesz pokazać mu, że wygrał bo CI gadał abyś wracała? Czy nie ważniejszy jest twój spokój i dzieci spokój niż jego pijackie gadanie? Godzisz się na znęcanie psychiczne nad tobą i dziećmi aby pokazać mu, że go nie posłuchasz? W dupie miałabym jego rację, jego zdanie, swoja dumę, dla mnie ważne byłoby tylko to aby mieć spokój od alkoholika, aby dzieci miały bezpieczny, stabilny emocjonalny start w Ci teraz powiem, że walczysz z nim, walczysz o to czyje będzie na wierzchu. Ale po co? Aby mieć głupią satysfakcję? Bo jak wrócisz to urazisz swoja dumę? Głupie to i niepoważne. A dzieci? Nie wracasz, dzieci widzą pijanego tatę, widzą jak on wciska cie swoimi epitetami w ziemię, myślisz, że one tego nie widzą? A może nie wracasz bo dzieci muszą mieć tatę? Byle jakiego ale tatę? Kochana, jesteś współuzależniona, poczytaj sobie o współuzależnieniu od alkoholika, przynajmniej 8 cech będziesz miała. I nie zaprzeczaj bo pierwszą cechą jest bunt, zaprzeczenie, obrona przez przyznaniem sie do tego alkoholikiem się nie walczy, zajmuje się sobą, dziećmi, swoim zdrowieniem i jestem psychicznie wyczerpana jak czytam takie historie, z tematem alkoholizmu mam styczność od 6 lat i czasem nie mam już cierpliwości, sił i nerwów powtarzać to samo każdej kobiecie, matce. Wszystkie historie są takie same, ludzie inaczej tylko się nazywają. 12 Odpowiedź przez alonka 2012-01-16 18:47:15 Ostatnio edytowany przez alonka (2012-01-16 18:49:09) alonka Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-16 Posty: 97 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym Mityngi polskojęzyczne Al-anon Niemcy Gierkezeile 39 - 10585 Berlin - Charlottenburg U-Bahn: Richard-Wagner-Plaz, sobota - 1700 Hannover-Lahe, Stillweg 12b, Polska Misja Katolicka (zapewnia się opiekę nad dziećmi) poniedziałek - 1900 Monachium, Heßstrasse 26, Stacja metra U2: Theresienstrasse, Polska Misja Katolicka niedziela - 1400, 68156 Mannheim, D6 9-11, grupa "Przebudzenie" Sala parafialna przy Polskiej Misji Katolickiej 2 i 4 miesiąca czwartek - 1930 Offenbach, Berlinerstrasse 274 - Nähe Kaiserlei, Polnishe Gemeinde piątek 2000 (pierwszy piątek miesiąca spotkanie otwarte) Speckenreye 41 - 22119 Hamburg - Horn, (przy Kościele "Sankt-Olaf") Tel +49 0176 57 167 769 poniedziałek - 1830 Carlsberg Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Zycie "Marianum" D-67-316 Carlsberg, Kreuzweg 28, sobota - 1515 , pierwsza i trzecia sobota miesiącamoże któryś jest blisko? 13 Odpowiedź przez didina 2012-01-16 21:22:28 didina Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-14 Posty: 207 Wiek: 31 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym ewa _29 napisał/a:Do kraju nie chce wracac nie chce uciekac pokazac mu ze wygral (bo ciagle slysze ze sobie nie poradzisz , ze wracaj do Polski )po pierwsze gdybyś go zostawiła, to on by przegrał- zostałby sam i dopiero wtedy otworzyły mu się oczka. Może utrata rodziny byłaby dla niego jakimś wstrząsem. Zostawiając go sama, pokazałabyś właśnie, że jesteś silna i zdecydowana. Że wiesz czego chcesz i masz do siebie szacunek. No, ale właśnie po to aby podjąć taki krok trzeba być silnym i zdecydowanym. Głupia stałość jest ulubieńcem ciasnych umysłów*Ralph Waldo Emerson 14 Odpowiedź przez szarość 2012-01-18 21:49:53 szarość Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-18 Posty: 4 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymU mnie jest to samo. Nawet teraz siedzę sama a on gdzieś chla z kolegami. Jesteśmy po ślubie 1,5 roku, a ze sobą 9 wraca to są awantury bo to minę mam skwaszoną, nie chcę współżyć jak jest pijany, moja rodzina jest taka i owaka:( i jeszcze milion innych głupot. Szczerze się zastanawiam co ja tu jeszcze robię? Nie mamy dzieci. Najgorsze jest to, że od 3 miesięcy nie pracuję i już zaczynają się problemy finansowe i on cały czas mnie za to wini bo się za robotę nie wezmę, nieważne, że cały czas szukam, wszędzie chodzę, staram się, bo mi też się nie uśmiecha w domu siedzieć, ale póki co nic jeszcze nie znalazłam:( Mówi, że trzeba się wyprowadzić ale jak pytam gdzie to mówi, że nie wie!Wstyd mi sąsiadów i właścicielki mieszkania za te awantury, próbowałam już chyba wszystkiego ale nic nie pomaga:(Nie radzę już sobie z tym wszystkim, czuję, że zapadam się a czarną dziurę i nie mam pojęcia jak z niej wyjść... 15 Odpowiedź przez mar3 2012-01-19 18:34:30 mar3 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-14 Posty: 901 Wiek: 35 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymZgadzam sie z toba atmosfere i z didina, wracanie do domu nie bedzie wcale ucieczka zadna tylko zonaka ze jestes silna i potrafisz zadbac o dzieci zeby mialy spokoj. Tak jak i ewa_29 i szarosc widze ze sporo lat bylyscie ze swoimi partnerami niczym wzieliscie slub czy wczesniej nie bylo takich sytuacji z piciem itp. bo dziwne by bylo zeby przez tyle lat facet sie nie upijal a po slubie robil takie rzeczy. 16 Odpowiedź przez szarość 2012-01-20 01:28:15 szarość Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-18 Posty: 4 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym mar3 napisał/a:Zgadzam sie z toba atmosfere i z didina, wracanie do domu nie bedzie wcale ucieczka zadna tylko zonaka ze jestes silna i potrafisz zadbac o dzieci zeby mialy spokoj. Tak jak i ewa_29 i szarosc widze ze sporo lat bylyscie ze swoimi partnerami niczym wzieliscie slub czy wczesniej nie bylo takich sytuacji z piciem itp. bo dziwne by bylo zeby przez tyle lat facet sie nie upijal a po slubie robil takie to jest najgorsze, że wcześniej nie było takich sytuacji! Owszem zdarzało się mu wypić ale tylko przy okazjach lub w gronie znajomych. Teraz niestety stało się to nagminne, bez żadnej okazji, po prostu aby się to jest takie mylące, że sama nie wiem jaki jest tego powód. On mówi, że to dlatego, że ma za dużo na głowie nie radzi sobie z odpowiedzialnością. Więc ja się zastanawiam po co na siebie tę odpowiedzialność brał? A najgorsze jest to, że to ja muszę się martwić za co opłacić rachunki i kupić jedzenie jak on mi przyniesie połowę wypłaty, bo resztę przepił. 17 Odpowiedź przez Sasha 2012-01-20 07:54:54 Sasha Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-24 Posty: 230 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym Ewa_29,Dopiero, gdy postanowilam napisac na forum o swoim problemie zobaczylam, ile kobiet boryka sie z tym co ja. W moim poscie "Moj maz i jego milosc do alkoholu" opisalam swoja historie, zajrzyj jesli masz ochote. Chcialam Ci tylko napisac, ze wiem jak to bardzo boli gdy osoba, ktora sie kocha naduzywa alkoholu i rani swoich najblizszych. Wiem jak ciezko jest, szczegolnie gdy ma sie dzieci, bo sama mam synka. .Wiem jak jest ciezko podjac dezycje odejscia od meza. Wiem jak ciezko jest byc bezradna. Nie uwazam, ze mam prawo pisac Ci co powinnas robic, bo sama nie potrafie jeszcze podjac pewnych decycji. Tak czy inaczej, masz u mnie zrouzimienie i wspolczucie. Zycze wytrwalosci i sily na podjecie wlasiwej Za dlugo mnie tutaj nie bylo...;) 18 Odpowiedź przez szarość 2012-03-12 13:50:53 Ostatnio edytowany przez szarość (2012-03-12 14:52:35) szarość Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-18 Posty: 4 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym Dziś nad ranem mojemu mężowi zabrano prawo jazdy za jazdę po że ja razem z moją matką mu wykrakałyśmy...aż mnie krew zalewa!Mówię mu, że jest to proste- wsiadłeś nietrzeźwy za kierownice samochodu i teraz ponosisz odpowiedzialność za swoją decyzję! Myślę, że już najwyższy czas zdecydować czy to wszystko ma w ogóle jakiś sens? Jesteśmy ze sobą 9 lat, w czerwcu będzie dwa po ślubie, a on się stacza po równi pochyłej! Wydaje mi się, że on doszedł do wniosku, że skoro jestem jego żoną to go nie zostawię i może pokazać na co go stać... ale jak sobie pomyślę, że w takiej atmosferze miałabym wychowywać dzieci.. to jest chyba najmocniejszy argument przeciw. Ja sama wychowywałam się z ojcem alkoholikiem, nie było na szczęście awantur,może czasami. Tata żyje w swoim świecie, ale nie jest groźny dla rodziny. Najgorsza była bieda i to, że od najmłodszych lat trzeba było sobie samemu kombinować, samemu zarobić na studniówkę, telefon, ubrania czy studia. Ale dzieciństwo uważam za udane. Wiem, że tata mnie kocha, nigdy mnie nie uderzył, miałam wsparcie w rodzeństwie. Nie mam do rodziców pretensji, że była bieda, jakoś dałam sobie radę i jeszcze kiedy tylko mogłam to i im pomogłam. Natomiast mój mąż jest jedynakiem, naprawdę fajnych rodziców, normalny dom bez biedy. Zawsze wszytko było, może nie za bogato, ale normalnie- rachunki popłacone, obiad na stole, ubrania, książki, rower itp. Dwoje pracujących ludzi, którzy naprawdę dużo dla nas zrobili. On jednak uważa, że on całe życie jest poszkodowany - nikt go nie kocha, nie wpiera, nikomu na nim nie zależy. Chociaż jak nie ma na rachunki to jego rodzice zawsze pomogą. Moi rodzice mogą nas wspierać jedynie emocjonalnie, ponieważ nie mają pieniędzy. Cały czas się zastanawiam co jeszcze mogę zrobić żeby mu pomóc? Myślę, że ja tego nie potrafię i że powinien udać się do specjalisty ale on się na to nie zgodzi... Dość już mam tego męczenia się, bo tylko tak można nazwać nasze małżeństwo. Nie chciałbym go zostawiać, ale nie widzę innego wyjścia:(-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------We all have our horrors and our demons to fightBut how can I win when I'm paralyzed?They crawl up on my bed, wrap their fingers around my throatIs this what I get for the choices that I made? 19 Odpowiedź przez Cayenne81 2012-03-12 16:04:28 Cayenne81 Bardzo Wnikliwa Obserwatorka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 16,311 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymteż borykam się z problemem alkoholowym u mojego faceta,teraz z racji tego że pracuje za granicą mam spokój,ale wiem od tych co z nimi pracuje ze nie ma czasu aby tam pić,jednak gdy był tu na miejscu codziennie przeżywałam koszmar,wracał z pracy czasami o drugiej w nocy(taką miał prace)i potrafił sam wypic pół litra a czasami 0,7 l wódki,od jakiegoś czasu nie nalewał już do kieliszka,a do szklanki,szlag mnie trafiał jak na to patrzałam,dzień w dzień pijany,może i bym to znoisła ale dopiero wtedy zaczynały sie awantury,bo on po alkoholu wpada w szał na siłę znajdzie sobie problem zeby garami teraz sobie odpuściłam bo jest spokój,ale powiem ci jeszcze na przykładzie mojej siostry która miała duzy problem z alkoholem,dopóki niesięgnęla dna i któregoś dnia nie obudziłą się w jakiejś szopie a i tego że ojciec przez nią mału zawału nie dostał,pewnie dzisiaj sama zapiła by się na smierć 20 Odpowiedź przez sowa 54 2012-03-25 20:15:30 sowa 54 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-25 Posty: 1 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymwitam! Ja walcze z alkoholizmem mojego ślubnego juz prawie 30 lat i z czasem jest coraz że powinnam być konsekwentna i już dawno dać sobie z nim ciagle mnie cos trzymało aby byc z nim a to ze dwoje dzieci potem zaczęliśmy budować dom dudowa trwała 5 lat mój piękny wtedy to miał okazje do picia bo prawie wszystko musiało byc oparte o bufet ajemu to było na ręke nie przepuścił żadnej okazji. A ja naiwna czekałam ze wkońcu obrzybnie mu ten alkohol a jest przeciwnie on smakuje mu coraz bardziej najlepiej jakby połówke wypił za jednym pociagnięciem. Nie ma widoków na ta aby przestał kiedys to potrafił powiedziec słowo przepraszam ale teraz to nie widzi w tym nic złegoże upoi sietak sie zachowuje jakbym to ja cos złego zrobiła. ćoraz bardziej zaczyna do mnie dochodzic ze zmarnowałam przy nim swoje dotychczasowe życie przepłaciłam to depresja i w tym wszystkim jest to ze jestem bez pracy nie moge znalezc jej. Gdybym była wśród ludzi byłoby mi alko tez nie pracuje do końca roku miał zasiłek a teraz pozanosił cv i czeka beztrosko nie przejmując sie wiem co mam dalej robic nie mam w nikim wsparcia ani nie mam z kim porozmawiac .Mam wrazenie ze wszyscy sie tak zachowuja jakbym to ja ktos sie odezwie do mnie 21 Odpowiedź przez magda19890710 2012-03-31 01:22:03 magda19890710 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-31 Posty: 5 Wiek: 23 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymWitaj. Jestem w identycznej sytuacji jak Ty. Mój partner pije, tylko z tym, że ja pragnę od niego odejść, tylko tak szczerze boję się jak zaraguja na to nasze wspolne dzieci? Mialam raz juz probke w Hostelu dla kobiet z dziecmi i ciezko bylo. Ale powiem Ci, ze marzy mi się normalna, szczęśliwa i kochajaca rodzina - ktora mam nadzieje, ze stworze sama z dziecmi. nie chce by moje dzieci mialy takie szare i ponure dziecinstwo jakie maja teraz... 22 Odpowiedź przez AMELIA0104 2014-03-26 19:07:12 AMELIA0104 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-26 Posty: 1 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tymWITAM JESTEM TU NOWA I MAM WIELKI PROBLEM Z MĘŻEM KTÓRY PIJĘ...CHCE POMOCY RADY BO JUŻ NIE WIEM SAMA CO ROBIĆ MAMY DZIECKO 5 LETNIE JA NIE PRACUJE BO NIE MA MI KTO ZOSTAĆ Z MAŁĄ ,ON PRACUJE I PIJĘ PIJĘ BEZ UMIARU CODZIENNIE MUSZĄ BYC PIWKA A JAK NIE PIWKA TO FLASZKA Z KUMPLAMI W PRACY PRZEZ OSTATNIE 3 LATA JAKOS BYŁO TERAZ OD DWÓCH LAT JEST MASAKRA W TYM MIESIĄCU JUŻ BYŁY DWIE AWANTURY TAKIE ŻE MUSIAŁAM DZWONIĆ PO RODZICÓW I PROSIĆ O POMOC OPIŁ SIĘ ROZWALIŁ DRZWI SZKLANE SZYBKA POOPEKAŁA COŚ NIE COŚ WYLECIAŁO JA PODESZŁAM ZACZEŁAM PŁAKAĆ ON WALNOŁ PIĘŚCIĄ W NIE I CAŁE SZKŁO POLECIAŁO MI NA TWARZ MAM CAŁA POCIĘTĄ KREW BYŁA TRUDNA DO ZAATANOWANIA DZIECKO SIE WYDZIEAŁO ,,MAMUSIU NIE UMIERAJ " JAK WIDZIAŁO JAK MI TA KREW ZLEWAŁA SIĘ PO CAŁEJ TWARZY ZADZWONIŁAM PO MAME I TATĘ PRZYJECHALI A ON ZAMIAST BYŁ MEGA PIJANY ZACZEŁA SIE AWANTURA POPBIŁ MI MAMĘ TATE SPRZEZYWAŁ Z BRATEM SIE POSZARPAŁ MUSIAŁAM Z DZIECKIEM UCIEC DO RODZICÓW ALE PO DWÓCH DNIACH WRÓCIŁAM DAŁAM MU OSTATNIĄ SZANSE ALE NIE WIEM SAMA CZY DOBRZE ZROBIŁAM ON CIĄGLE MNIE OBRAŻA PRZEZYWA WYZYWA OD NAJGORSZYCH .....JESTEM CIENIEM JUZ SAMEJ SIEBIE NIE JEM CHUDNĘ W OCZACH NIE MAM SIŁY NA NIC.....PROSZĘ O RADĘ 23 Odpowiedź przez niunia77 2014-03-27 14:14:35 niunia77 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-13 Posty: 1,022 Wiek: 27 Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym Ale i jaką radę prosisz? Jest mnóstwo wątków podobnych do Twojego... Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma... 24 Odpowiedź przez różyczka 2014-03-27 15:06:44 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Jestem bezsilna maz pije i nie widzi nic zlego w tym Amelio skoro po powrocie mąż nie wykazuje poprawy, nadal ci ubliża to twoje dawanie szansy nie miało sensu. Spakuj się i wynieś na dłużej niż dwa dni. Im dłużej trwa to twoje wahanie na oczach dziecka tym więcej tracisz. Dziecko twoje widzi że tata bije mamę i wywołuje w nim lęk że umrzesz a ono cie nie dało rady uratować. Zaczną się problemy z psychika małej i konsekwencje na lata. Czemu nie ochronisz swojej córki przed tym bydlakiem twoim mężem?Alkoholikiem będzie on do końca życia, nigdy nie będziesz wiedziała czy go to dopadnie. Weż sie w garść i wyprowadź. Dla dobra córki siebie i jego. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

OEq5biy.
  • 02c38i0fg7.pages.dev/1
  • 02c38i0fg7.pages.dev/46
  • 02c38i0fg7.pages.dev/5
  • 02c38i0fg7.pages.dev/65
  • 02c38i0fg7.pages.dev/93
  • 02c38i0fg7.pages.dev/60
  • 02c38i0fg7.pages.dev/43
  • 02c38i0fg7.pages.dev/27
  • mąż pije i nie widzi problemu